Aktualności
Za :wnp.pl
Adam Sofuł
Bumech poinformował we wtorek, że jego spółka zależna - Przedsiębiorstwo Górnicze Silesia - zawarła umowę na sprzedaż węgla energetycznego o wartości 145 mln zł. Po podpisaniu umowy kurs akcji Bumechu wystrzelił w górę.
- Przedmiotem umowy jest sprzedaż węgla energetycznego w sortymencie Miał II A dokonywana celem dalszej odsprzedaży. Dostawy węgla będą realizowane w okresie od 1 kwietnia 2022 roku do 31 grudnia 2023 roku w oparciu o miesięczne harmonogramy transportem kolejowym na warunkach FCA kopalnia Silesia w Czechowicach-Dziedzicach - czytamy w komunikacie Bumechu.
- Szacunkowa wartość umowy w całym okresie jej obowiązywania wynosi ok. 145 mln zł netto i wynika z określonych w umowie parametrów węgla - czytamy również.
Bumech nie ujawnił nazwy kupującego, w komunikacie można jedynie przeczytać, że to "krajowa spółka kapitałowa, będąca częścią międzynarodowego koncernu".
To kolejny, chociaż zdecydowanie największy kontrakt na sprzedaż węgla przez Silesię w ostatnich tygodniach. Na początku września spółka podpisała dwie umowy – na 10,5 mln zł i 12,45 mln zł.Bumech jest właścicielem PG Silesia od niedawna. Pod koniec stycznia tego roku sfinalizował umowę przejęcia udziałów w tej firmie od EPH i BDL za niecałe 10 mln zł.
Po przejęciu PG Silesia Bumech korzysta na węglowej hossie ostatnich tygodni (ceny surowca w Rotterdamie są obecnie trzykrotnie wyższe niż jeszcze w maju oraz czterokrotnie wyższe niż rok temu) – notowania spółki były w ostatnich tygodniach jednymi z najszybciej pnących się w górę. O ile jeszcze pod koniec sierpnia za jedną akcję trzeba było zapłacić nieco ponad 3,50 zł, to podczas wtorkowej (12 października) sesji wahając się w okolicach 26 zł (już po podpisaniu umowy kurs wystrzelił w górę – ceny akcji były pod koniec sesji o ponad 15 proc. wyższe niż na poniedziałkowym zamknięciu).
Bumech zakończył pierwsze półrocze zyskiem w wysokości 21,24 mln zł wobec 4,67 mln zł rok wcześniej. Przychody wyniosły 202,7 mln zł wobec 44,8 mln zł po pierwszym półroczu 2020 r.
